LinkedIn chce pomóc administratorom firmowych stron w dostarczaniu ciekawszych treści. Właśnie wchodzi do Polski „Content Sugesstions”.
Nie ważne czy zaczynasz dopiero pracę z mediami społecznościowymi, czy Twoja firma jest tam obecna od lat. Każdy z nas w pewnym momencie dostrzega brak źródeł tętniących ciekawymi treściami. A, jak dobrze wiemy, dobre treści to podstawa działań w social mediach.
Dobre praktyki skutecznej obecności w mediach społecznościowych mówią m.in. o zasadzie 4-1-1. W imię tej zasady każdy nowy post powinien odnosić się do jednego z wcześniejszych tekstów i powinien być rozdzielony czterema wpisami, które pochodzą z zewnętrznych źródeł i - w domyśle - nie są "skażone" naszym przekazem marketingowym. To pozwala na podtrzymanie zainteresowania i jednocześnie nie sprawia, że czytelnicy są zmęczeni przekazem marketingowym dzięki dostarczaniu ciekawych informacji branżowych.
W taki sposób dostarczamy naszym odbiorcom aktualne informacje z otaczającego ich rynku, a wizerunkowe treści firmowe czy posty reklamujące naszą ofertę zyskują jedynie na swojej mocy.
Na pomoc sztuczna inteligencja?
W tym momencie jeszcze mocniej wybrzmiewa pytanie skąd brać aktualne, a w dodatku interesujące treści, którymi możemy dzielić się z naszymi obserwującymi?
LinkedIn niedawno ogłosił zmianę Company Pages w… LinkedIn Pages, co niesie za sobą sporo nowych funkcjonalności.
Ostatnio wpadli też na pomysł wdrożenia nowego, wirtualnego pomocnika dla administratora stron firmowych. Sugestie Treści [eng. Content Sugesstions] to narzędzie napędzane sztuczną inteligencją, którego zadaniem jest sugerowanie treści, które mogą zainteresować nasze audytorium. To wszystko dzięki zaawansowanej analizie grona naszych obserwujących oraz statystyk i aktualnych trendów w branżowych treściach.
To (jeszcze) nie rewolucja
Dobre treści są często na wagę złota. Już dziś wielu z nas korzysta z agregatorów treści – chociażby najbardziej znane Feedly– aplikacji wertujących szum informacyjny i wybierających dla nas treści, które mają się nam spodobać.
Nowa funkcja LinkedIn nie wprowadza więc nic tak nowego, co miałoby być rewolucją. Największą przewagą jednak jest wspomniana wcześniej zaawansowana i indywidualna analiza.
Wyszukując treść w „Content Sugesstions” możemy zdecydować czy treści mają być odpowiednie dla konkretnej branży, lokalizacji, funkcji czy chociażby poziomu w firmowej hierarchii. Furorę jednak robi analiza nie tyle całego LinkedIna, co ta dopasowana do obserwujących naszą stronę czy pracowników naszej firmy.
Czy zalejemy LinkedIn?
LinkedIn, jak każde duży i popularny portal społecznościowy, trawiony jest przez dwa zjawiska – z jednej strony mała ilość jakościowych treści, z drugiej zaś zalewany jest nic nie wnoszącymi postami.
Na szczęście LinkedIn na tle innych portali wydaje się być ostatnim bastionem, w którym jakość treści doceniana jest znacznie bardziej niż ilość użytych emoji.
W Sugestiach Treści dopatruję się zarówno szansy na poprawę, jak i zagrożenia na pogorszenie obecnej sytuacji. Z jednej strony, jeśli algorytmy będą premiowały dobrze napisane, wysoko-jakościowe treści to mamy szansę na odsianie całej masy spamu lub nijakich postów.
Jeśli jednak LinkedIn podpowie treści wyłącznie kierując się popularnością sytuacja będzie zgoła odmienna – zobaczymy więcej tych samych, nijakich postów, powielanych na różnych stronach.
Jak będzie się rozwijać Content Sugesstions? W naszej ocenie algorytmy LinkedIn potrzebują więcej czasu, dlatego też do nowej funkcji na razie podchodzimy z dystansem.
Chcesz poznać wszystkie tajniki LinkedIn Pages i narzędzi LinkedIna?
Napisz do nas – zrobimy dedykowanie szkolenie dla Ciebie i Twojego zespołu - Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.