Czy LinkedIn fejsbuczeje, zmiany w 2025 r. – Dagmara Pakulska
Chociaż sam LinkedIn mówi o tym, że chce promować posty eksperckie i merytoryczne, to jednak częściej klikają się… memy i osobiste historie.
Czy to oznacza, że platforma fejsbuczje? 😎
Na to pytanie odpowiedziała Dagmara Pakulska, która niejednokrotnie zdobywała podium podczas LinkedinLocalVirtual.
Jakie są przejawy tego zjawiska?
- emocjonalne wyznania i prywatne historie,
- selfie i pokazywanie codziennego życia,
- tani storytelling,
- kontrowersja nastawiona na clickbait.
Możemy się na to oburzać, ale toż możemy podejść do tego trendu jako do szansy i znaleźć swój sposób na kreowanie ludzkich, angażujących treści.
LinkedIn nie traci swojego profesjonalnego charakteru, po prostu forma komunikacji się zmieniła. Teraz eksperckość łączy się z autentycznością.
Posumowanie graficzne wystąpienia opracowała Sylwia Chmielewska (rysuję EVENTY).
Jak zmienia się LinkedIn w 2025 r.
Dagmara zaczyna od rozpoznania, że wokół nowego trendu związanego z ze zmianami na LinkedIn, wyodrębniły się trzy obozy:
- Pierwsi to badacze nastrojów, obserwujący sentyment i analizujący, jakie treści pojawiają się na tablicach.
- Drudzy – zagorzali przeciwnicy upodobniania LinkedIna do innych social mediów, którzy twierdzą, że humorystyczne memy, prywatne wyznania czy selfie nie mają tu miejsca.
- Trzecia grupa aprobuje zmiany, widząc w nich naturalną ewolucję platformy, łączącej treści biznesowe z osobistymi opowieściami.
Autentyczność, emocje i prywatne historie wcale nie muszą oznaczać braku wartości.
Dagmara przyznaje, że początkowo sama gwałtownie broniła merytorycznego LinkedIna, jednak z czasem postanowiła sprawdzić, czy to tylko jej subiektywne odczucie. Przy pomocy wyszukiwarki wpisała w cudzysłowie “fejsbuczenie LinkedIna” i… odkryła dziesiątki podobnych głosów, często sprzed lat. To było wyraźne potwierdzenie – zmiany mają realne źródło i siłę napędową.
Algorytm, użytkownicy i naturalny miks treści na LinkedIn
Dagmara wymienia trzy kluczowe powody, dla których biznesowy feed jest dziś bogatszy w emocjonalne wyznania i anegdoty.
- Po pierwsze: milion nowych kont w Polsce tylko w 2024 roku, w tym mnóstwo przedstawicieli Generacji Z, dla których naturalność i autoironia to sposób na odczarowanie rzeczywistości.
- Po drugie: wzrost liczby aktywnych twórców, którzy przestali obawiać się oceny branży i zaczęli publikować częściej.
- A po trzecie – algorytm, który priorytet daje dwell time i jakościowej interakcji, czyli komentarzom i zapisywaniu postów.
Analizy konkretnych case’ów potwierdzają, że posty nacechowane wątkiem prywatnym czy emocjonalnym rezonują mocniej niż suche infografiki czy raporty.
Przykłady prawnika Tomasza Palaka, który zyskał większe zaangażowanie dzieląc się humorem związanego z wielkanocnym prawem, czy Małgosi Bieniaszewskiej relacjonującej walkę z nowotworem, dowodzą, że ludzkie elementy przyciągają uwagę i budują zaufanie.
LinkedIn dojrzewa – nie fejsbuczeje, a humanizuje się, łącząc merytoryczne treści z tym, co ludzkie.
Dla dużych organizacji z działów marketingu, sprzedaży i HR ten trend oznacza, że strategia contentowa powinna uwzględniać storytelling i autentyczność. Profesjonalizm to dziś nie tylko raporty i case studies, lecz także relacje, które budują poczucie przynależności i zaangażowania. W epoce postpandemicznej potrzeba kontaktu międzyludzkiego jest silniejsza niż kiedykolwiek.
Jakie treści sprawdzają się na Linkedin w 2025
Dagmara Pakulska podsumowuje: LinkedIn nie upadł, nie stracił na wartości jako medium B2B. Po prostu ewoluuje zgodnie z naturą social mediów, a my powinniśmy dostrzec w tym szansę – zrównoważyć ekspercki kontent z odrobiną ludzkiej perspektywy. To właśnie taki miks wzmacnia relacje, buduje wiarygodność i pozwala dotrzeć do szerokiego spektrum odbiorców.
Z punktu widzenia HR i employer brandingu warto angażować pracowników w publikacje zza kulis, ukazując autentyczne zdjęcia i historie.
Sprzedażowcy zyskają, gdy docenią siłę empatii w budowaniu długofalowych relacji, a marketingowcy – stosując storytelling, który porusza emocje i wywołuje dyskusję. W końcu każda profesjonalna sieć społecznościowa to przede wszystkim sieć ludzkich historii – a te nadal chcemy czytać, komentować i zapamiętywać.
