Przejdź do treści

Fakapy w programach Employee Advocacy

Sharebee
Jakich błędów należy unikać planując i wdrażając program Employee Advocacy w organizacji?

Mateusz Jabłonowski, konsultant, trener i praktyk z obszaru employer brandingu, omawia typowe fakapy na konkretnych przykładach. Tutaj znajdziesz nagranie wystąpienia:

Zdecydował się na ten temat, bo podczas jednego z ostatnich szkoleń, które realizował, uczestniczka zwróciła mu uwagę na to, że na Linkedinie bardzo często mówimy o tym co się nam udało, dzielimy się poradami jak wdrożyć jakieś działanie w organizacji, czy właśnie różnymi historiami sukcesów.

Natomiast bardzo mało mówimy o tym co się nie udało i też jakich błędów unikać, a tak naprawdę taka wiedza właśnie o tym na co zwracać uwagę, jakie są najpopularniejsze błędy, czego unikać, jest bardzo przydatna dla osób, które takie działania rozpoczynają.

Warto zauważyć, że ta prezentacja nie ma na celu wytykania żadnych błędów, bo część z nich zrobiłem sam, więc też chcę się podzielić swoim doświadczeniem i obserwacjami, żebyśmy mogli się wspólnie z nich uczyć.

Nieodpowiedni moment na budowanie ambasadorstwa wśród pracowników

Miałem okazję wdrażać, koordynować czy też po prostu konsultować z firmami wiele działań i mam taką swoją teorię, która na ten moment nie jest poparta żadnymi badaniami, ale jedynie moją obserwacją i doświadczeniem, że działania Employee Advocacy sprawdzają się przede wszystkim w organizacjach, w których po prostu dobrze się dzieje. W których wskaźnik zaangażowania jest na satysfakcjonującym poziomie.

Naprawdę można sobie strzelić przysłowiowo w kolano wdrażając program ambasadorski w nieodpowiednim momencie, np. gdy:

  • firma przechodzi jakąś restrukturyzację,
  • dzieją się jakieś duże zmiany organizacyjne,
  • kiedy widzimy że część pracowników z jakiegoś powodu jest niezadowolona.

Moja porada dla was jest taka, żeby po prostu przed wdrożeniem takich działań dobrze się zastanowić i przeanalizować sytuację w firmie, czy jest to jest ten właściwy czas na uruchomienie programu ambasadorskiego.

Brak odpowiedniego onboardingu w programach Employee Advocacy

Czyli nieodpowiednie wdrożenie programu, brak edukacji, dostępu do wiedzy i informacji.

Rozpoczynając działania ambasadorskie wśród pracowników koniecznym elementem jest zrobienie chociaż podstawowego szkolenia z tego:

  • Jak budować swój profil na LinkedIn i jak działać w social mediach,
  • Skąd czerpać inspiracje i pomysły na posty,
  • Jak tworzyć content i kiedy go publikować.

Zawsze tutaj powtarzam, że my HRowcy czy marketingowcy, w kontekście mediów społecznościowych jesteśmy trochę w takiej bańce, ponieważ używamy ich na co dzień. Jest to bardzo często jeden z naszych obowiązków w pracy i tak naprawdę czasem zapominamy o tej drugiej perspektywie – osoby, która być może tych mediów społecznościowych nie używała nigdy.

W niektórych programach ambasadorowie dopiero zakładają swoje konta na LinkedIn, czy piszą pierwsze posty.

Dlatego cenne są dla nich podstawowe informacje i proste wskazówki, żeby mogli się w tym poczuć pewniej.

Ja mam taką obserwację, że brak zaangażowania w programach Employee Advocacy wynika głównie z takich czterech powodów:

  • niewiedza odnośnie tego, o czym można pisać – dlatego warto przygotować wytyczne i bibliotekę treści,
  • nieznajomość zasad związanych z funkcjonowaniem danego portalu, brak wiedzy technicznej – tutaj ważne jest przeszkolenie z platformy,
  • strach i obawa przed oceną i popełnieniem błędu – dlatego warto omówić zasady związane z językiem, komunikacją, reakcjami na hejt,
  • brak czasu na aktywność – tutaj warto zadbać o klarowne przedstawienie wymagań dotyczących tego, ile czasu zajmuje bycie aktywnym ambasadorem.

Jak widzicie, etap onboardingu ma kluczowe znaczenie dla powodzenia całego programu.

Pod latarnią najciemniej – brak aktywności ownerów programu

To uwaga dla HRowców czy marketingowców, czy też ogólnie do osób, które odpowiadają za program Employee Advocacy. To jest przekaz, który ja bardzo często powtarzam.

Musimy być pierwszymi ambasadorami firmy w mediach społecznościowych, jeżeli chcemy kogokolwiek do roli takiego ambasadora przekonać.

Jeżeli my nie będziemy sami podejmować takich działań i wychodzić z różnymi ciekawostkami, inspiracjami, to będzie bardzo nieautentyczne i pracownicy będą od razu to widzieć. Powinniśmy nie tylko sami świecić przykładem, ale też zaangażować w te działania management.

Stawianie brandu firmy na pierwszym miejscu

No i tu mam nadzieję, że nie zostanę zlinczowany, ale bardzo mocno cały czas powtarzam i będę powtarzać, że generalnie Employee Advocacy nie jest tylko i wyłącznie o marki pracodawcy, tylko jest o budowaniu marki eksperckiej naszych pracowników i o budowaniu ich personel brandingu. Bo to przekłada się na wizerunek całej firmy.

Nie możemy traktować tego działania jako robienia z pracowników słupów ogłoszeniowych, czyli nie możemy podchodzić do tego tak, że będzie to tylko i wyłącznie kolejny sposób na promocję firmy w mediach społecznościowych. Trzeba to od początku klarownie powiedzieć i pokazać.

Brak zaufania do ambasadorów

Uważam, że pierwszym etapem powinna być tzw. pielgrzymka po firmie i próba zaangażowania w temat osób z innych działów – z marketingu, PRu, komunikacji, oczywiście managementu i zarządu, jak również ze wszystkich innych zespołów, które mogą być beneficjentami tego programu.

Podczas tych rozmów mogą pojawiać się opinie o tym, że dajemy pracownikom jakieś narzędzie do tego, żeby oni mówili o organizacji w mediach społecznościowych, natomiast nie mamy do tego jakiś  sposobów na kontrolę tego na bieżąco.

Ja zawsze wtedy mówię, że jeżeli chcemy to kontrolować, to to nie jest Employee Advocacy, to nie są działania, które mają właśnie na celu wspierać pracowników w budowaniu ich pozycji eksperta, tylko to są działania, które mają na celu robienie z pracowników słupów ogłoszeniowych. To po prostu long termowo nie będzie działać, no bo nasi pracownicy nie będą mieć odpowiedniego zaangażowania.

Organizacja też musi być gotowa na to, żeby pracowników uzbroić właśnie w tę rolę ambasadora i dać im odpowiednią przestrzeń i narzędzia do działania. Bez zaufania taki program na pewno się nie uda.

Nagradzanie ambasadorów za każdą aktywność

Każda próba nakłaniania pracowników do zostania ambasadorem, czy też każda próba nagradzania za pojedyncze aktywności, to jest strategia bardzo krótkowzroczna. A to co działa właśnie na motywację pracowników w dłuższej perspektywie czasu, to jest odpowiednie zaangażowanie ich w cały proces, nie tylko w ten efekt końcowy. 

Korzyścią z udziału w programie powinna być świadomość tego, że budowanie personal brandu zostaje dłużej z pracownikiem, niż punkty czy nagrody.  

Niedoszacowanie wysiłków, jeżeli chodzi o zarządzanie programem Employee Advocacy

Powiem wprost – Employee Advocacy to jest naprawdę kawał roboty. To jest wiele różnych działań o których trzeba pamiętać. 

Tutaj kilka przykładowych rzeczy, które robią ownerzy programów: 
  • Pisanie przykładowych postów dla ambasadorów, 
  • Stworzenie zestawu grafik, 
  • Odpowiadanie na pytania, 
  • Wyszukiwanie inspiracji, 
  • Zarządzanie hubem treści, 
  • Prowadzenie spotkań. 

To jest naprawdę bardzo dużo pracy i też trzeba mieć tego świadomość, że jeżeli nie mamy zasobów w organizacji, nie mamy zespołu czy osoby, która mogłaby codziennie tym tematem się zająć, to po prostu w to nie idźmy, bo to jest program długofalowy i angażujący. 

Trzeba się dobrze nad tym zastanowić, czy w tym momencie w naszej organizacji mamy w ogóle miejsce na to, mamy przestrzeń na to, żeby taki program uruchomić, bo bez tego codziennego zarządzania grupą ambasadorów, bez tej codziennej animacji, uważam że taki program po prostu nie wyjdzie. 

To trzeba cały czas podgrzewać, cały czas dopalać, cały czas proponować nowe rzeczy, komunikować. 

Podsumowanie wystąpienia

Najważniejsze wskazówki od Mateusza Jabłonowskiego zebrane zostały na notatce graficznej, którą  znajdziesz poniżej.

fakapy w programach employee advocacy mateusz jabłonowski

Więcej materiałów na temat Employee Advocacy znajdziesz na naszej stronie.

Sharebee
Udostępnij:
Newsletter

#ShowMeTheHoney

Praktyczny newsletter dla sprzedaży i marketingu