Przejdź do treści

Premiera nowego brandingu Sharebee

Marcin Sokołowski
CEO Sharebee
fakapy w programach employee advocacy
Szóstą edycję #LinkedinLocalVirtual rozpoczynamy od premiery nowego brandingu Sharebee.

Marcin Sokołowski, nasz CEO, omówi poszczególnego etapy procesu, dzieląc się wskazówkami i dobrymi praktykami. Tutaj znajdziesz nagranie wystąpienia:

Efekt finalny to… cała strona www i nasze działania w social mediach. Jednak po kolei, zobaczmy jak do tego doszło i skąd potrzeba odświeżenia naszego pszczelego wizerunku.

Identyfikacja wizualna

Sesja zdjęciowa zespołu została wykonana, gdy branding gotowy był w ok. 80%. Dlaczego była tak ważna? Bo Sharebee zajmuje się wdrażaniem programów Employee Advocacy u naszych klientów, mówiąc o tym, że wolimy rozmawiać z ludźmi niż z markami.

To co mówią nasi ludzie jest bardziej autentyczne, ma większy impact. Dlatego byłoby to hipokryzją, gdyby na naszej własnej stronie internetowej wstawione były zdjęcia ze stocka.

Chcieliśmy pokazać naszych pracowników i atmosferę, jaka panuje w ulu.

Skąd pomysł na rebranding?

Po 5 latach działalności potrzebowaliśmy opowiedzieć swoją historię na nowo. Do tej pory nasz claim brzmiał Sharebee – Making Social Selling Simple. Koncentrowaliśmy się na programach, których celem było docieranie do prospectów i zdobywanie nowych klientów. To w pewnym momencie zaczęło nas ograniczać. Coraz częściej bowiem realizujemy inne programy, których celem jest:

  • wzmacnianie employer brandingu,
  • pokazywanie thought leadership – firma jako lider w danym obszarze,
  • nagłaśnianie działań firmowych, tego co dzieje się wewnątrz organizacji,
  • pokazywanie ścieżek rozwoju.

Potrzebowaliśmy więc pokazania naszej oferty o wiele szerzej, potrzebowaliśmy większego parasola.

Po drugie – Sharebee coraz  śmielej wychodzi za granicę. Ok. 15% naszych przychodów pochodzi spoza Polski, natomiast mamy apetyt na dużo więcej. Stąd też potrzeba klarownego przedstawienia wszystkich puzzli w naszej ofercie.

Nowy tagline Sharebee brzmi Make You People Buzz.

Skąd ten pomysł? Bo sprawiamy, że Wasi pracownicy robią buzz w social mediach. dostarczamy im platformę, content i narzędzia. Pomagamy się odnaleźć, szkolimy. Jednocześnie hasło to odnosi się do naszej pszczelej natury.

Sam nowy sygnet pokazuje, że wplatamy motyw nachodzących na siebie kół, jednocześnie zachowując nasz core, czyli heksagon w środku. To fundament, na którym chcemy budować.

Język komunikacji marki

Intensywnie pracowaliśmy nad wordingiem, czyli odpowiednim doborem komunikatów, które pokażą  value proposition Sharebee. Zdefiniowaliśmy ponad 100 haseł i drogą eliminacji wyłanialiśmy te, które najdokładniej i najatrakcyjniej opisują korzyści z tego, co robimy i jacy jesteśmy. Tutaj kilka przykładów.

Najlepsi influencerzy Twoje marki siedzą przy biurkach obok.

To zdanie świetnie oddaje sposób, w którym myślimy o programach ambasadorskich, w których pracownicy stają się wiarygodnym źródłem informacji o Waszej firmie i jej produktach i usługach. Mówimy tu o nowym modelu komunikacji –  z podejścia jeden do wielu, do wielu do wielu.

Nagle nasi pracownicy zaczynają opowiadać historie dotyczące naszej firmy, tego jak ona wygląda, jaką ma tożsamość. Mówią o naszych rozwiązaniach i produktach.

Jeżeli chcesz dotrzeć do tysięcy uszu, zacznij mówić setkami ust.

To zdanie świetnie pokazuje skalę, jaką jesteśmy w stanie wygenerować, bo te zasięgi są naprawdę imponujące. Kiedy patrzymy do statystyk na naszej platformie Sharebee, analizujemy to w jaki sposób wasz content dociera do grupy docelowej, to okazuje się, że to jest naprawdę imponujące.

Jeżeli w programie bierze udział 20-30 pracowników, a oni opublikują 2-3 posty tygodniowo, to taka aktywność wygeneruje setki tysięcy zasięgów w skali miesiąca.

Docieramy więc bardzo szeroko, ale też bardzo jakościowo, do naszej grupy docelowej.

Angażując pracowników w komunikację, podajesz swojej marce mikrofon.

Wasza firma zaczyna być dostrzegana, bo nadaje w ciągłym trybie, poprzez ludzi, nie stronę firmową. Bo w komunikacji nie chodzi o to, by podnieść decybele. Ale by zwiększyć liczbę głośników i rozstawić je w dobrych miejscach.

Czy nam się to podoba, czy nie, to coraz więcej czasu spędzamy w social mediach. Wasi potencjalni kandydaci już tam są. Dlatego trzeba wejść w tryb: nigdy nie przestawaj nadawać. W dużych firmach dzieje się tyle rzeczy, którymi warto się podzielić, że warto nadać im narrację.

Jeśli oczekujesz konwersji, zacznij konwersację.

Nie rezygnujemy tu z docierania do handlowców i social sellingu, o czym doskonale świadczy to hasło.

LinkedIn to wielka impreza networkingowa, gdzie są wasi obecni i potencjalni klienci. Kiedy z nimi rozmawiamy, to ta relacja się buduje.

Potencjału do rozpoczynania tych rozmów mamy mnóstwo. To już na pewno wiecie.

Nie rezygnujemy z pszczelego języka

Pszczoła jako brand hero odeszła z Sharebee, jednak ul pozostaje ulem. To widać w naszej komunikacji:

  • Employee Advocacy, czy to się opyla?
  • Social Selling – tu się roi od ROI!
  • Nowy algorytm Linkedin. O co tu lata?
  • Zapylamy z nowym webeenarem.

Pszczela tożsamość jak najbardziej z nami zostaje – zarówno w komunikacji wewnętrznej, jak i zewnętrznej. Taki smaczki to coś, co nasze pszczoły bardzo lubią 💛.

Nad odświeżoną komunikacją naszej marki pracowaliśmy z Kubą „Enzo” Rutkowskim.

Połaczenie słów i grafiki

Magia dzieje się wtedy, gdy połączymy ze sobą język i grafiki stworzone na bazie kółeczek.

Wtedy wszystko zaczyna ze sobą współgrać i nabiera unikalnego charakteru.

Zależało nam na tym, żeby nowy branding byl elastyczny i czasoodporny.

Dodaliśmy do żółtego i czarnego nowe kolory (w tym milkowy), które sprawiły, że nasze grafiki nabrały nowego, odświeżonego charakteru. Są proste, jednak zapadają w pamięć.

Pozwalają też na samodzielne generowanie wielu rodzajów grafik, a na tym na zależało.

Sesja zdjęciowa

Gdy zdefiniowaliśmy już linie graficzne, kolory, sposób komunikacji, to zajęliśmy się przygotowaniami do sesji zdjęciowej zespołu Sharebee.

80% sukcesu to planowanie i przygotowanie się do sesji.

Podzielę się z Wami dobrymi praktykami:

  • zakup akcesoriów w kolorach brandu,
  • zaplanowanie konkretnych ujęć, rozpisanie scenariusza,
  • zrobienie uniwersalnych zdjęć, które przydadzą się w komunikacji,
  • wybór studio i fotografa zgodnie z waszymi wymaganiami i potrzebami,
  • luźna atmosfera na planie.

Dobrze zrobione zdjęcia będą wam służyć na długo. Można je wykorzystać na stronie internetowej, w grafikach tworzonych pod social media, czy też jako zdjęcia profilowe dla całego zespołu. To też świetny sposób na integrację zespołu i pokazanie prawdziwej, ludzkiej energii.

Kluczowym elementem jest wybór fotografa, który my rozpoczęliśmy od posta na LinkedInie. Zdefiniowaliśmy to, czego szukamy, po czym zgłosiło się wiele osób. Wybraliśmy trzy, porozmawialiśmy z nimi i ostatecznie zdecydowaliśmy się na Daniela Remiana. Współpraca była świetna, a efekty tak dobre, że kupiliśmy od niego aż 500 zdjęć. Sesję realizowaliśmy w warszawskim UV Studio.

Nowa strona internetowa Sharebee

Kolejnym ogromnym puzzlem tego procesu była nowa strona internetowa.

Bardzo zależało nam na tym, żeby to nie był prosty landing page, ale miejsce gdzie znajdzie się mnóstwo contentu i treści.

W bazie wiedzy znajdziecie ebooki, case study, cały opis platformy. Zachęcam do tego, żebyście ją odwiedzili i dali nam feedback – bo cały czas nad nią pracujemy i ją rozwijamy wspólnie z ekipą Wise People. To ludzie, których bez zastanowienia polecę – współpraca z nimi była bardzo udana.

Wlatujcie na naszą stronę i testujcie ją śmiało!

Wnioski z rebrandingu Sharebee

Najważniejsze wskazówki zebrane zostały na notatce graficznej, którą  znajdziesz poniżej.

Marcin Sokołowski
CEO Sharebee
Udostępnij:
Newsletter

#ShowMeTheHoney

Praktyczny newsletter dla sprzedaży i marketingu